piątek, 21 marca 2014

"Pompeje" i Pyrkon 2014

 

Relacja Kappy z wyjazdu do kina na film "Pompeje"


Historia jest jednym z elementów składniowych fantastyki. Co zatem może być dla nas odpowiedniejsze niż film o starożytnym Rzymie, epoce wypełnionej magią i walką?
 

Wyjechaliśmy w czwartek z rana – kilka osób z Reptonu i paru innych bywalców biblioteki. Wysiedliśmy z autobusu i podążyliśmy do sali kinowej. Co można powiedzieć o "Pompejach"? Fabuła przedstawia się mniej więcej tak:


Utalentowany gladiator o przydomku Celt zostaje przeniesiony do Pompejów. W podróży poznaje dziewczynę z wysoko postawionej rodziny i z miejsca rodzi się między nimi więź. Okazuje się jednak, że pozycja społeczna nie jest jedyną przeszkodą na drodze ich miłości, bo Cassię upodobał sobie też rzymski generał. Wszystkie te sprawy przysłania jednak nadchodząca katastrofa, która nieuchronnie pochłonie miasto i tysiące ludzi.           
Film był bardzo dobry pod względem wizualnym, na oko można było dostrzec potężny budżet. Historia mogła być całkiem nieźle wykorzystana, ale skupiono się zanadto na wątku romantycznym. Można by film podsumować słowami "starożytny Titanic rozbijający się o lodowiec w kształcie Wezuwiusza". Żadna rewelacja, ale nie był zły.
 
Powrót do Władysławowa okazał się nawet bardziej ekscytujący niż wybuch wulkanu na srebrnym ekranie, choć niekoniecznie w pozytywnym sensie, bo autobus nas zignorował i musieliśmy czekać jeszcze godzinę na przystanku.

 

Pyrkon 2014

 

Kappa, Sanako,  Grey, Zekeros, Lollek i Sebastian pojechali na festiwal fantastki "Pyrkon".


"Pyrkon, choć nazwa może wydawać się myląca, wcale nie jest zlotem miłośników ziemniaków, lecz znaczącym w Polsce i jednym z największych w Europie festiwalem fantastyki i kultury popularnej. Odbywa się co roku w marcu, na Międzynarodowych Targach Poznańskich". 
 
Wszystko nam opowiedzą jak wrócą. 
Życzymy im udanego wyjazdu!
 

2 komentarze:

  1. Anonimowy17:18

    Tak widzę, że ani opisu wyjazdu do kina, ani opisu Pyrkonu nie widać. Problemy techniczne?

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej za szybko płynący czas...... :)

    OdpowiedzUsuń