sobota, 6 kwietnia 2013

Spotkanie z Panem Dariuszem Domagalskim - czyli czego się dowiedzieliśmy.


Do tej pory napisał siedem książek. Ósma ma niedługo pojawić się w księgarniach. Zaczął pisać, gdy miał 7-8 lat. Chciał zostać pisarzem. Fantastyka to coś, na czym się wychował. Jest to fajna lektura. Z czasem zrozumiał, że czasem nawet romans może być ciekawie napisany i obecnie czyta nie tylko fantasy. Z początku pisał krótkie opowiadania. Z wykształcenia ekonomista. Po studiach zaczął pisać na poważnie.

Próbował połączyć fantastykę z historią. Kocha książki. Wierzy w przeznaczenie.

 
Zdjęcie

Próbował pisać, nie zniechęcając się, póki jego książki nie zaczęły się dobrze się sprzedawać. Teraz jednak niekiedy się zniechęca. Twierdzi, że pisarz to takie zwierzę które będzie pisało choćby dla trzech osób. 

Kibicuje rycerzom, ale sam nie należy do żadnego bractwa. Czasem zdarza mu się założyć zbroję, choć nie posiada własnej. Ma własny miecz. W jego domu żyrandol jest pocięty, ponieważ ćwiczy na sobie to, co pisze. 
 

Zdjęcie
 
Twierdzi, że mimo rozwoju techniki książki przetrwają. W dzieciństwie często przesiadywał w bibliotece i wie, że nic nie zastąpi kontaktu z papierową książką. A rynek podzieli się, pół na pół, między e-booki i książki papierowe. 
Podoba mu się krytyka literacka taka, jaka była dawniej, gdy na temat literatury wypowiadało się wykształcone grono krytyków, którzy mieli pojęcie o tym, co mówią. Obecnie nie czyta recenzji. Zniechęcił się, oburzony na recenzję (pozytywną zresztą), której autorka dowiodła nieznajomości tematu, gdyż zapytała o pochodzenie tytułu "Charem", podczas gdy w książce jest to kilkakrotnie podane. Poza tym zawsze można było sobie sprawdzić, choćby w Google, i domyślić się, w jakim kontekście to słowo zostało użyte. Czuł złość, gdy ktoś mu mówił, co zrobił złego i co powinien zrobić.

Jego marzeniem było opisać bitwę pod Grunwaldem. Twierdzi, że mało wiemy o polskich rycerzach i dlatego chciał o nich pisać. Nie inspirował się Sienkiewiczem, bo tak by się nie dało. Chciał wszystko inaczej przedstawić.  
Ze wszystkich książek najciężej pisało mu się "Charem".  Łatwiej przychodzi mu opisanie stroju kobiety w średniowieczu niż żyjącej współcześnie. Podobnie, lepiej przedstawiłby nam szczegółowy obraz konia niż samochodu. Zarówno do fantastyki jak i do powieści s-f musiał zebrać dużo materiałów. 
Ma trzy tygodnie do miesiąca, by poprawić wszystkie błędy w swoich książkach. 

Najciężej jest napisać pierwsze zdanie, ponieważ musi ono przykuć uwagę. 

To, że ktoś nie zna do perfekcji polskiej ortografii, itp., nie znaczy, że nie może zostać pisarzem. Od tego jest korekta, by poprawiać. 

Korekta to bardzo trudne zadanie. Czasem podczas niej opis, np przechodzenia przez bramę, który początkowo zajmował cała stronę, może zostać zredukowany do jednego czy dwóch zdań. Koniec jest najważniejszy i gdy zaczyna pisanie, wie już, do czego akcja będzie zmierzać, ale nie robi sobie żadnych planów i idzie na żywioł. Lubi sam siebie zaskakiwać. Nie ma sentymentu do swoich postaci. Traktuje je jak narzędzia, które mają mu pomóc przekazać jakąś myśl. 


 
Tytuły wymyśla spontanicznie. Czasem dopiero po napisaniu książki. W jednym przypadku zainspirował go tekst piosenki, który, na jego szczęście, pasował do samej książki. 
Satysfakcję z pracy ma dopiero wtedy,  gdy trafi do niego egzemplarz autorski. 

Pisząc, siedzi przy komputerze regularnie od 3 do 4 godzin. 
Czasem zdanie, nad którym się męczył pół godziny, jest lepsze niż strona pisana pod natchnieniem, która z czasem okazuje się do kitu.  

Nie boi się, że zabraknie mu pomysłów. Jeśli ktoś mu ukradnie jeden, to ma zawsze kolejny. 

Każde imię w jego książce musi coś znaczyć. Niełatwo się utrzymać z pisarstwa. Trzy lata temu pracował i pisał. Teraz utrzymuje się tylko z pisania, ale,  ponieważ coraz mniej ludzi kupuje jego książki, zaczyna się rozglądać za dodatkowym źródłem dochodów. Wszyscy twórcy narzekają na zmniejszenie się zarobków. 


 
"Silenium Universum" jest pesymistyczną wizją apokalipsy. Nawiązuje do wierzeń gnostyków, którzy uważali, że Bóg stworzył świat, ale nie człowieka. Człowieka stworzył upadły bóg, przez co człowiek jest dziełem niedoskonałym.

Spytany, czy uważa, że średniowiecze jest krokiem wstecz w stosunku do antyku, zaprzecza. Twierdzi, że jest dokładnie na odwrót.
Rycerze przypominają mu współczesnych kiboli, mimo to w powieściach gloryfikuje ich. Twierdzi, że byli takimi samymi ludźmi jak my. Nie byli ani dobrzy ani źli. Znali kodeks rycerski, ale nie zawsze sztywno się go trzymali. Wspomina, że rycerze przypominali współczesne oddziały specjalne. Niektórzy byli w stanie przepłynąć rzekę wpław ubrani w pełną zbroje. 
Wypowiedział się na temat naszego pomysłu ze wspólnym pisaniem opowiadania. Uważa, że trudno by to wypaliło, chyba że jedna osoba, podsuwałaby pomysły, a druga pisała. Rzecz w tym, że każdy człowiek ma inną wyobraźnię, inwencję twórczą, emocjonalność. 
Fantasy jest jednym z najtrudniejszych gatunków literatury. Wymaga sporej wiedzy historycznej. Należy się skupić na sposobie walki. 
 
 
Zdjęcie

Zdjęcie
Przygotowały: Szira i Sanako
 

czwartek, 4 kwietnia 2013

Spotkanie z Dariuszem Domagalskim - Zdjęcia


Tego roku w Dniu Wagarowicza członkowie naszego klubu mieli konkretny powód by nie iść na lekcje. Naszą szkołę odwiedził zawodowy pisarz,Pan Dariusz Domagalski, który znany jest z  tego, że w swej twórczości łączy fantasy z powieścią historyczną.
 
 
Oprócz naszych klubowiczów na spotkaniu stawili się również oczytani uczniowie klas średnich. Razem z nauczycielami zarzucaliśmy naszego gościa gradem mniej lub bardziej ciekawych pytań. 
 
 

 
Niech te znudzone miny was nie zmylą. My naprawdę słuchaliśmy!
Po prostu został uchwycony moment, w którym była mowa o aspektach historycznych, a te nie wszystkich porywały.
 
 

 
Na dowód  tego, że uważaliśmy mamy zapiski ze spotkania, które przedstawimy w kolejnej notce.

 

 
 
 
 
Zdjęcie


Notkę (prócz zdjęć) przygotowała Sanako