wtorek, 18 grudnia 2012

„Zwiadowcy Ruiny Gorlanu” - Johna Flanagan





Książka Johna Flanagan „Zwiadowcy Ruiny Gorlanu” zafascynowała mnie piękną okładką, na której znajduje się tytuł napisany interesującą czcionką, łucznicze strzały i jeden ze zwiadowców. Najprawdopodobniej główny bohater o imieniu Will.
Młody Will jest sierotą, który niczego tak w życiu nie pragnie, jak zostać rycerzem. Kiedy jednak nadchodzi dzień, w którym mistrzowie szkół wybierają czeladników, zostaje odrzucony jako osoba zbyt małego wzrostu. O ile jednak nie nadaje się na rycerza ani poskramiacza koni (druga profesja jaką chciał  wybrać), zainteresowanie niewysoką osobą Willa wykazuje tajemniczy Halt, członek jeszcze bardziej tajemniczej grupy Zwiadowców. Przynależność do nich okazuje się czymś całkowicie innym niż to, czego Will się spodziewał i to czego pragnął, ale w czasach, kiedy nad Królestwem gromadzą się ciemne chmury, a upiory wojny czają się tuż za rogiem, będzie mógł udowodnić, ile jest wart i rozsławić swoje imię. Jego na początku złośliwy współlokator z sierocińca Horace, z którym często się bił, później zostaje jego przyjacielem.
Powieść ta jest niewiarygodnie wciągająca, nie sposób się od niej oderwać, nie brak także momentów od których włosy dęba stają. Czcionka jaką książka została napisana nie męczy oczu, jest przyjemna dzięki czemu szybko się czyta. Tom 1 jest super, lecz następne są jeszcze lepsze. Lekturę polecam czytelnikom  literatury fantasy oraz  osobom lubiącym niebezpieczeństwa, ceniącym odwagę oraz przyjaźń.

 LOLLEK











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz