Do tej pory napisał siedem książek. Ósma ma niedługo pojawić się w księgarniach. Zaczął pisać, gdy miał 7-8 lat. Chciał zostać pisarzem. Fantastyka to coś, na czym się wychował. Jest to fajna lektura. Z czasem zrozumiał, że czasem nawet romans może być ciekawie napisany i obecnie czyta nie tylko fantasy. Z początku pisał krótkie opowiadania. Z wykształcenia ekonomista. Po studiach zaczął pisać na poważnie.
Próbował połączyć fantastykę z historią. Kocha książki. Wierzy w przeznaczenie.
Próbował pisać, nie
zniechęcając się, póki jego książki nie zaczęły się dobrze się sprzedawać.
Teraz jednak niekiedy się zniechęca. Twierdzi, że pisarz to takie zwierzę które
będzie pisało choćby dla trzech osób.
Kibicuje rycerzom, ale
sam nie należy do żadnego bractwa. Czasem zdarza mu się założyć zbroję,
choć nie posiada własnej. Ma własny miecz. W jego domu żyrandol jest pocięty,
ponieważ ćwiczy na sobie to, co pisze.
Twierdzi, że mimo
rozwoju techniki książki przetrwają. W dzieciństwie
często przesiadywał w bibliotece i wie, że nic nie zastąpi kontaktu z
papierową książką. A rynek podzieli się, pół na pół, między e-booki i książki
papierowe.
Podoba
mu się krytyka literacka taka, jaka była dawniej, gdy na
temat literatury wypowiadało się wykształcone grono krytyków, którzy mieli
pojęcie o tym, co mówią. Obecnie nie czyta recenzji. Zniechęcił się,
oburzony na recenzję (pozytywną zresztą), której autorka dowiodła nieznajomości
tematu, gdyż zapytała o pochodzenie tytułu "Charem", podczas gdy
w książce jest to kilkakrotnie podane. Poza tym zawsze można było
sobie sprawdzić, choćby w Google, i domyślić się, w jakim kontekście to słowo
zostało użyte. Czuł złość, gdy ktoś mu mówił, co zrobił złego i co powinien
zrobić.
Jego marzeniem było
opisać bitwę pod Grunwaldem. Twierdzi, że mało wiemy o polskich rycerzach i
dlatego chciał o nich pisać. Nie inspirował się Sienkiewiczem, bo tak by się
nie dało. Chciał wszystko inaczej przedstawić.
Ze wszystkich książek
najciężej pisało mu się "Charem". Łatwiej przychodzi
mu opisanie stroju kobiety w średniowieczu niż żyjącej współcześnie. Podobnie,
lepiej przedstawiłby nam szczegółowy obraz konia niż samochodu. Zarówno do
fantastyki jak i do powieści s-f musiał zebrać dużo materiałów.
Ma trzy tygodnie do
miesiąca, by poprawić wszystkie błędy w swoich książkach.
Najciężej jest napisać
pierwsze zdanie, ponieważ musi ono przykuć uwagę.
To, że ktoś nie zna do
perfekcji polskiej ortografii, itp., nie znaczy, że nie może zostać pisarzem.
Od tego jest korekta, by poprawiać.
Korekta to bardzo
trudne zadanie. Czasem podczas niej opis, np przechodzenia
przez bramę, który początkowo zajmował cała stronę, może zostać
zredukowany do jednego czy dwóch zdań. Koniec jest najważniejszy i gdy zaczyna
pisanie, wie już, do czego akcja będzie zmierzać, ale nie robi sobie żadnych
planów i idzie na żywioł. Lubi sam siebie zaskakiwać. Nie ma
sentymentu do swoich postaci. Traktuje je jak narzędzia, które mają mu pomóc
przekazać jakąś myśl.
Tytuły wymyśla
spontanicznie. Czasem dopiero po napisaniu książki. W jednym przypadku
zainspirował go tekst piosenki, który, na jego szczęście, pasował do
samej książki.
Satysfakcję z pracy ma dopiero
wtedy, gdy trafi do niego egzemplarz
autorski.
Pisząc, siedzi
przy komputerze regularnie od 3 do 4 godzin.
Czasem zdanie, nad
którym się męczył pół godziny, jest lepsze niż strona pisana pod natchnieniem,
która z czasem okazuje się do kitu.
Nie boi się, że
zabraknie mu pomysłów. Jeśli ktoś mu ukradnie jeden, to ma zawsze
kolejny.
Każde imię w
jego książce musi coś znaczyć. Niełatwo się utrzymać z
pisarstwa. Trzy lata temu pracował i pisał. Teraz utrzymuje się tylko z
pisania, ale, ponieważ coraz mniej ludzi kupuje jego książki, zaczyna się
rozglądać za dodatkowym źródłem dochodów.
Wszyscy twórcy narzekają na zmniejszenie się zarobków.
"Silenium Universum" jest pesymistyczną wizją apokalipsy. Nawiązuje do wierzeń gnostyków, którzy uważali, że Bóg stworzył świat, ale nie człowieka. Człowieka stworzył upadły bóg, przez co człowiek jest dziełem niedoskonałym.
Spytany, czy uważa, że średniowiecze jest krokiem wstecz w stosunku do antyku, zaprzecza. Twierdzi, że jest dokładnie na odwrót.
Rycerze przypominają mu
współczesnych kiboli, mimo to w powieściach gloryfikuje ich. Twierdzi, że byli
takimi samymi ludźmi jak my. Nie byli ani dobrzy ani źli. Znali kodeks
rycerski, ale nie zawsze sztywno się go trzymali. Wspomina, że rycerze
przypominali współczesne oddziały specjalne. Niektórzy byli w stanie przepłynąć
rzekę wpław ubrani w pełną zbroje.
Wypowiedział się na
temat naszego pomysłu ze wspólnym pisaniem opowiadania. Uważa, że trudno by to
wypaliło, chyba że jedna osoba, podsuwałaby pomysły, a druga pisała. Rzecz
w tym, że każdy człowiek ma inną wyobraźnię, inwencję twórczą,
emocjonalność.
Fantasy jest jednym z
najtrudniejszych gatunków literatury. Wymaga sporej wiedzy historycznej. Należy
się skupić na sposobie walki.
Przygotowały: Szira i Sanako